Bo jak nie my to kto? Bo jak nie my to kto o o o? Bo jak nie my to kto? Bo jak nie my to nikt tego lepiej nie zrobi tu! (Mrozu) To są nasze najlepsze dni. Zaskakuje sam siebie i. Potem z rana już nie wiem nic, Ciągle mało jest jeszcze mi.
Że nie wspomnę o znanym powiedzeniu (to już nie o 2 + 2, ale też nieco zakłóca tradycyjne pojmowanie arytmetyki): takich trzech, jak nas dwóch, to nie ma ani jednego… Pierwsze trzy równania są niewątpliwie prawdziwe. Tylko każde w innym języku. Język arytmetyki, język marketingu, język demografii…
Takich dwóch jak nas trzech to nie ma ani jednego. Aforyzm autora Alan Alexander Milne o treści: Takich dwóch jak nas trzech to nie ma ani jednego. Kategorie: Przyjaźń i wrogość, Różne.
Fast Money. Witam! Z tej strony Ewelina:) Kumpela Gąski!:) Dostałam pozwolenie na chwilowe przejęcie tego bloga! Dziwnie mi tu, bo to tak jakbym dostała dostęp do Martyny głowy i możliwość edytowania jej myśli. Ale spokojnie! Nie zamierzam nic zmieniać:) Wszystko jest jak dla mnie w idealnym porządku;) Zupełnie nie mam pojęcia o czym Wam tu nabazgrać. No ale taka okazja szybko się nie powtórzy, więc muszę porządnie ją wykorzystać. Martyna zaś ma dostęp do mojego bloga, na którym też próbuje sklecić jakiś wpis:) Jestem już ciekawa jak to Jej tam idzie;) Zapewne lepiej niż mi, bo to Ona jest tą zdolniejszą!:) Jest wieczór, za oknem zimno i biało, nawet nie zamierzam dobrowolnie wychylać nosa za drzwi. Chcę by wróciły wakacje i nigdy się nie kończyły, bo zimna nie lubię! Z miłą chęcią wyjechałabym gdzieś gdzie wiecznie jest ciepło, zabrałabym tylko najpotrzebniejsze rzeczy i Martynę pod pachę co by mi nudno nie było. Swoją drogą Gąska nieźle musi na mnie najeżdżać, bo strasznie mnie uszy pieką. Ci co wierzą w 'zabobony' wiedzą o co chodzi;) Szczerze mówiąc myślałam, że to będzie łatwiejsze;) Zaloguję się na Gąski blogspocie i zacznę pisać jak u siebie i jakie mi głowa słowa podsunie, a jednak tak nie jest. Segreguję myśli i staram się nie narobić Martynie wstydu;) Choć z drugiej strony wpis zawsze można usunąć;) Ruda twierdzi, że mam niską samoocenę. Od kilku dni zastanawiam się czy ma racje, czy po prostu jestem za leniwa by coś osiągnąć. Ale im dłużej myślę tym bardziej mam wrażenie, że jednak ma rację... hm... z Martyną znam się już 3 lata, co prawda jak dotąd nie miałyśmy okazji spotkać się, ale wierzcie mi bądź nie, przez ten czas przyjaźni stała mi się bliska jak moja rodzona siostra. Martyna w swoich wpisach rzadko kiedy pokazuje swoją wrażliwość i dobre serducho, ale naprawdę to dwie cechy Jej charakteru, które zawsze górują nad innymi. Nie mówię, że dla mnie zawsze jest miła i przyjemna, bo zdarza jej się sprowadzić mnie do pionu, marudzi, wkurza i gdyby mogła nie raz wyzwałaby mnie na czym świat stoi. Gąska jest tylko człowiekiem, który jak Ty czy ja ma wady i zalety:) Ci co znają ją trochę dłużej wiedzą, że powinno ją się lubić i kochać za te wady:) Cholernie cieszę się, że ją poznałam, bo dzięki niej poznałam prawdziwą definicję przyjaźni. W sumie ona jest tą definicją! Każdemu życzę takiej przyjaciółki jaką jest Martyna dla mnie!A jaką jest, to niestety, ale nie potrafię ubrać tego w słowa. Hm... To by było na tyle:) Pozdrawiam serdecznie, E! Skubana już skończyła!:D Ta piosenka do końca życia będzie kojarzyć mi się z Martyną;)
Od środy różne fora internetowe i rozmowy pomiędzy mieszkańcami Białegostoku rozgrzewa nominacja Jarosława Dworzańskiego, który został doradcą prezydenta Białegostoku. Ma pomagać w sprawach unijnych i być przedstawicielem miasta w urzędzie marszałkowskim oraz sejmiku. O ile można jeszcze zrozumieć przedstawicielstwo w Sejmiku Województwa, to trudniej znaleźć uzasadnienie na jakiej podstawie Jarosław Dworzański miałby być przedstawicielem prezydenta w Urzędzie Marszałkowskim. Jak wiadomo, nowy doradca przestał pobierać wynagrodzenie z tytułu zatrudnienia w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Podlaskiego jeszcze w ubiegłym roku. Przez ostatnie dwie kadencje współpracował ściśle z prezydentem, choć przez ten czas udało się niewiele, żeby nie powiedzieć, że prawie nic. Specjalnych osiągnięć poza budową kolejnych tak zwanych obwodnic biegnących przez nasze miasto, a nie jego obrzeża, nie było. Pozostałe inwestycje jak stadion czy spalarnia śmieci, jeszcze nie uzyskały akceptacji Komisji Europejskiej, więc w tym miejscu trudno o nich mówić w kategorii sukcesu. Wszak nie wiadomo, czy środki unijne ostatecznie spłyną, czy nie. Więc mamy właściwie tylko drogi i estakady. Za to już kompletnie nie da się zrozumieć doradzania przez Dworzańskiego w sprawach unijnych. Tadeusz Truskolaski przecież sam wielokrotnie podkreślał, że jest specjalistą od funduszy unijnych. Nie potrzebował dotychczas wsparcia byłego marszałka ani przy funduszach, ani w tym, żeby zostać członkiem Komitetu Regionów, ani w żadnych innych sprawach dotyczących Unii Europejskiej. Teraz wygląda na to, że kompetencje padły na amen i potrzebny jest doradca, który sam nie poradził sobie z wydawaniem środków unijnych przez ostatnie lata. Przypominamy w tym miejscu, że województwo podlaskie, jeszcze zarządzane przez Jarosława Dworzańskiego, było w ubiegłym roku najmniej zadłużonym województwem w Polsce. Tylko że tak się stało nie z powodu dobrego zarządzania, ani dobrych decyzji. Powodem była nieumiejętność wydania środków na inwestycje, głównie ze środków unijnych. – Wbrew pozorom mało wiemy o regionach Polski, a już naprawdę niewiele o sytuacji finansowej poszczególnych jednostek samorządu terytorialnego. Średni deficyt to 25 mln zł. Łączne długi województw to ponad 6,6 mld zł, czyli trzykrotność rocznych dochodów województwa mazowieckiego. Najmniej zadłużone jest Podlasie, ale to również region o najniższym dochodzie i stosunkowo małej liczbie mieszkańców – przekonywał Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Z kolei miasto Białystok zadłużyło się raczej za mocno. Część długów jest poupychana w spółkach miejskich oraz jednostkach organizacyjnych. Te nie widnieją w pełnych zestawieniach. Można je odszukać za to na BIP pod linkami dotyczącymi poszczególnych podmiotów, które de facto czerpią z tego samego źródła, jakim jest budżet Miasta Białystok. Niemniej Jarosław Dworzański, którego internauci już określili specjalistą od budowy lotniska oraz innych strategicznych inwestycji – jest najwyraźniej idealnym kandydatem na doradcę prezydenta. Może dzięki jego poradom miasto przestanie zadłużać się tak mocno, jak dotychczas. W końcu ma dość duże doświadczenie w tym względzie. Potwierdzili to analitycy Nam, tu na miejscu, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że wcale nie chodziło o kompetencje, ani mądre rady. A jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo, o co chodzi. Tak się składa, że zarówno Jarosław Dworzański jak i Tadeusz Truskolaski zostali jeszcze członkami Komitetu Regionów. I w tej sprawie pisało już do nas kilka osób, które były delikatnie mówiąc zniesmaczone powyższym faktem. - Skandalem jest, że szeregowy radny, jeden z wielu, będzie reprezentował nasz region w Brukseli. Zasadą jest, że na takie stanowisko delegowani są marszałkowie/prezydenci/wójtowie. Czy na wydelegowanie ex marszałka Dworzańskiego do struktur europejskich, świadomie wyraził zgodę marszałek Baszko? Czy było to przedmiotem ustaleń? Jeśli nie sam Baszko, to chociażby jego zastępcy są właściwi do reprezentowania regionu na zewnątrz, ale radny? Szeregowy w dodatku. Ta cała sytuacja nie budziłaby moich zastrzeżeń, gdyby nie fakt, że ex marszałek został członkiem, a nie zastępcą członka, co miałoby swoje uzasadnienie. Rzadko się zdarza, żeby zastępca leciał na obrady, bowiem jego rola jest bardziej formalna – na papierze – i wykorzystywana w czasie niedyspozycyjności członka, który z przyczyn oczywistych zawsze jest dyspozycyjny i gotowy do lotu – napisał do nas jeden z czytelników, oburzony tym, co ma obecnie miejsce. I tu dochodzimy do sedna tematu. Tak się składa, że obydwaj panowie, czyli Jarosław Dworzański i Tadeusz Truskolaski, ostatnio często podróżują do Brukseli. Ustaliliśmy, że za jeden taki wyjazd przysługuje dieta w wysokości około 3 tys. złotych w przeliczeniu na złotówki. Do tego dochodzi pokrycie kosztu przelotów, zakwaterowania i wyżywienia. Jest to więc dość intratna posada. Do tego oczywiście dochodzą zwykłe wynagrodzenia, jakie otrzymują z tytułu zajmowanych stanowisk (wynagrodzenie w przypadku Tadeusza Truskolaskiego i dieta radnego wojewódzkiego jaką pobiera Jarosław Dworzański). To widocznie jest zbyt mało, więc teraz doradca jeszcze otrzyma kolejne tysiące miesięcznie za doradzanie w bliżej nieznanych tematach. Mało prawdopodobne, żeby były marszałek chciał doradzać za 500 zł miesięcznie, nie mówiąc o tym, że miałby doradzać charytatywnie dla dobra naszego społeczeństwa. W tym miejscu należy wspomnieć, że wysokość wynagrodzeń doradców nie podlega jawności. Prezydent może ustalić pensję doradcy na dowolnym poziomie i nawet gdybyśmy zwrócili się z wnioskiem o udostępnienie informacji publicznej w tej sprawie, miałby on możliwość odmówienia nam odpowiedzi i taka decyzja nie podlegałaby zaskarżeniu. Jedno jest pewne – najwyraźniej politycy uznali, że mamy na miejscu bogatych podatników, których stać na utrzymywanie doradców oprócz ponad tysięcznej armii urzędników, jakich obowiązkiem służbowym jest dbałość o Białystok i jego mieszkańców. (Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Poniedziałek, 25 lipca (13:45) Z powodu niskich stanów wód gruntowych Zakład Gospodarki Komunalnej w Dźwierzutach apeluje do mieszkańców kilku wiosek o oszczędzanie wody. W miejscowościach: Orzyny, Rańsk, Miętkie, Jeleniewo, Grady, Śledzie, Marksewo mieszkańcy muszą racjonalnie korzystać z wody z wodociągów. Niestety przez niski poziom wód gruntowych zdarza się, że stacja pomp zasilająca te miejscowości nie ma skąd pompować wody. Pracownicy Zakładu Gospodarki Komunalnej apelują o niepodlewanie ogródków i o nienapełnianie basenów przy domach i na działkach. Woda w tych miejscowościach może mieć mniejsze ciśnienie albo w ogóle być wyłączana. W takich sytuacjach na ulicach będą beczkowozy. Sytuacja na pewno poprawi się wraz z pojawieniem się opadów deszczu. Na razie synoptycy nie przewidują jednak długookresowych opadów. Będzie padać, ale spadnie do 20 litrów na m2. Na szczęście nie będzie już dużych upałów.
nie ma takich trzech jak nas dwóch